Ministerstwa Energii planuje taką inwestycję, niestety termin realizacji jest wciąż przesuwany. Obecny projekt „Polityki energetycznej Polski do 2040 r.” zakłada budowę dwóch elektrowni atomowych. Pierwszy blok, o mocy 1-1,5 GW, miałby zostać uruchomiony do 2033 roku. Kolejne o łącznej mocy 6-9 GW do 2043 roku. W dwóch elektrowniach planowane jest wybudowanie sześciu bloków energetycznych.

Elektrownie atomowe mają być lekiem na polskie problemy energetyczne, bez nich nie uda się zrealizować wyzwań klimatycznych. Jednak czy na pewno? Energetyka atomowa ma wiele zalet, jest to czysta energia i jej produkcja jest tania. Jednak aby zacząć produkować taką energię trzeba na początek sporo zainwestować. Ile? Na to pytanie na razie nikt nie potrafi odpowiedzieć. Szacuje się, że koszt realizacji inwestycji przewidzianych w projekcie to 100-135 mld zł i szacunki z każdym rokiem rosną, choć według zapewnień ME, Polskę stać na taką inwestycję.

Energia pozyskiwana z atomu jest jednak również niebezpieczna i z tego powodu budzi duży opór społeczny. Alternatywą mogą być OZE, jednak ich budowa w Polsce, mimo że przyspiesza, jest nadal na bardzo niskim poziomie. Dodatkowo, te ekologiczne źródła energii, przy obecnym rozwoju technologicznym, nie gwarantują ciągłości dostaw, ze względu na duże uzależnienie od warunków atmosferycznych. A do tego pojawia się coraz więcej głosów kwestionujących „ekologiczność” tego rozwiązania.

Z tym problemem zmagają się już Niemcy, które po katastrofie w japońskiej elektrowni atomowej w Fukushimie w 2011 r. podjęły decyzję o zamknięciu wszystkich swoich elektrowni atomowych do 2022 r. i zastąpienie ich elektrowniami pozyskującymi energię z OZE. Energia atomowa, uznana „za drogą i zbyt niebezpieczną”, zyskuje zwolenników, którzy chcą przedłużenia działania elektrowni do czasu rozwiązania problemów technologicznych związanych z OZE, przede wszystkim do znalezienie sposobu na gromadzenie tak pozyskanej energii.

Ich zdaniem, wyłączenie elektrowni jądrowych przyczyni się do pogorszenia oddziaływania energetyki na środowisko. Energia pozyskiwana z Odnawialnych Źródeł Energii nie zaspakaja w pełni zapotrzebowania, co powoduje, że w Niemczech rośnie wykorzystanie gazu do produkcji energii elektrycznej, a to gorszej jakości paliwo niż energia jądrowa.

Mimo, że farmy wiatrowe odpowiadają już za produkcję prawie jednej czwartej energii w Niemczech, to rozwój tego sektora z każdym rokiem zwalnia. Spowodowane jest to protestami lokalnych społeczności, które nie chcą mieć wiatraków za sąsiadów, zarzucając im właśnie zagrożenie dla środowiska naturalnego.

Czy warto więc inwestować w elektrownie atomowe, z których niektóre kraje już rezygnują na rzecz OZE? Na to pytanie dziś chyba nie ma odpowiedzi. Jeżeli jednak chcemy poprawić jakość środowiska w Polsce, oraz zrealizować założenie polityki klimatycznej UE, musimy inwestować w „czystą” energia, a ta z atomu taka jest.