Posiadanie własnego mieszkania, czy domu staje się coraz trudniejsze. Ceny samych nieruchomości są bardzo wysokie, a jeśli doliczymy koszty kredytu hipotecznego, które także znacząco wzrosły, dla wielu, zwłaszcza młodych osób, jest to zdecydowanie zbyt duży wydatek, na który ich nie stać.

Jednak nie tylko trudno jest kupić mieszkanie, ale i go wybudować. Zarówno dla inwestorów indywidualnych, jak i deweloperów ogromnym problemem są bardzo szybko rosnące koszty materiałów budowlanych i ich dostępność oraz brak pracowników który z kolei przekłada się na wzrost kosztu robocizny.

Jak podała Grupa PSB Handel, która śledzi ceny głównych materiałów dla budownictwa oraz domu i ogrodu, ceny materiałów budowlanych w kwietniu bieżącego roku wzrosły średnio o prawie 34% wobec kwietnia 2021 r.

Odnotowano wzrosty we wszystkich 20 grupach towarowych: izolacje termiczne (+57%), ściany, kominy (+51%), sucha zabudowa (+45%), dachy, rynny (+45%), płyty OSB (+44%), otoczenie domu (+38%), izolacje wodochronne (+36%), motoryzacja (+34%), wykończenia (+33%), ogród i hobby (+28%), instalacje, ogrzewanie (+27%), płytki, łazienki, kuchnie (+26%), stolarka (+24%), cement, wapno (+24%), narzędzia (+22%), chemia budowlana (+21%), dekoracje (+18%), oświetlenie, elektryka (+18%), wyposażenie, AGD (+17%) oraz farby, lakiery (+17%).

Rosnące ceny materiałów budowlanych uderzają we wszystkich, ale dla deweloperów to szczególny problem. Każda budowa to proces rozciągnięty w czasie, podczas którego mogą wystąpić różne nieprzewidziane okoliczności, a największe ryzyko z tym związane bierze na siebie inwestor. A obecni mamy właśnie taką kumulację trudnych do przewidzenia czynników – jeszcze nie zakończoną pandemię, wojnę w Ukrainie oraz wysoką inflację.

Jednak nie tylko ceny materiałów budowlanych spędzają sen z powiek inwestorom, ale także ich dostępność oraz poważne braki kadrowe, w dużej mierze wynikające z konfliktu na Ukrainie. W branży budowlanej brakuje ok. 150 tys. pracowników, głównie dlatego, że po wybuchu wojny wrócili oni na Ukrainę, walczyć za swój kraj. Uchodźcy, którzy do nas przybyli to w większości kobiety, dzieci i osoby starsze. Z analizy numerów PESEL, które zostały nadane uchodźcom wynika, że tylko 4,5% z nich to mężczyźni w wieku produkcyjnym. W przeliczeniu na osoby, to niecałe 50 tys. osób. Na pewno nie wszyscy z nich wejdą na rynek pracy, nie jeśli już, to niekoniecznie do pracy w budowlance. Nie ma więc co liczyć, że także pod tym względem sytuacja wkrótce się poprawi. To zła wiadomość dla planujących nabycie własnego lokum.

Spadek popytu na mieszkania, który obecnie jest widoczny, z wyżej wymienionych czynników, nie przełoży się na spadek cen. Raczej planujący taki zakup, powinni liczyć się z dalszymi podwyżkami. Trudno powiedzieć, o ile zdrożeją mieszkania w 2022 roku, ale, że tak będzie, to pewne.

Źródło danych o cenach, przytoczonych w tekście: grupapsb.com.pl