Trwa budowa kanału żeglugowego przez Mierzeję Wiślaną. Mimo że inwestycja nadal wzbudza wiele kontrowersji już stała się już dużą atrakcją turystyczną. W wakacje codziennie tłumy turystów oglądały budowę nowej drogi wodnej.

Zainteresowanie powstającym kanałem żeglugowym było na tyle duże, że aby zapewnić porządek na „placu budowy”, utworzono specjalne miejsce postojowe oraz wyznaczono ścieżkę dla turystów wzdłuż wschodniej strony budowy, prowadzącą do punktu, z którego można bezpiecznie obserwować postęp prac. Budowa zainteresowaniem turystów cieszyła się od samego początku, jednak od 25 czerwca br. ich liczba znacznie wzrosła, co ma związek z otwarciem dla ruchu Mostu Południowego nad kanałem. Od tego momentu piesi, jak i rowerzyści mają możliwość oglądania i fotografowania z niego postępu prac, zarówno od strony Zatoki Gdańskiej, jak i Zalewu Wiślanego. Możliwość przejścia przez teren budowy, jest dla wielu osób na pewno bardzo atrakcyjna, jednak pamiętać należy o zachowaniu ostrożności i odpowiednim zachowaniu ponieważ nadal toczą się tu prace i jeździ ciężki sprzęt.

Powstający kanał żeglugowy na Mierzei Wiślanej to połączenie drogą morską Zalewu Wiślanego z Zatoką Gdańską w obrębie terytorium Polski. Skróci drogę na Bałtyk i umożliwi ominięcie Cieśniny Piławskiej na terytorium Rosji. Kanał powstaje na obszarze wsi Skowronki w gminie Sztutowo w woj. pomorskim. Całkowita długość nowej drogi wodnej z Zatoki Gdańskiej przez Zalew Wiślany do Elbląga to prawie 23 kilometry, z czego 2,32 km to odcinek, na który złożą się śluza i port zewnętrzny oraz stanowisko postojowe. Kanał i cały tor wodny będą miały 5 m głębokości.

Kanał umożliwi dostęp do Elbląga statkom morskim o długości 100 metrów (lub 180 m – zestaw barek), szerokości 20 metrów i zanurzeniu 4,5 metra. Najważniejszą konstrukcją w obrębie kanału żeglugowego jest śluza, której zadaniem jest ograniczenie mieszania się wód słodkich z Zalewu Wiślanego z wodami słonymi z Zatoki Gdańskiej oraz kompensacja różnicy poziomu wody. Nad kanałem powstaną dwa obrotowe mosty, których zapewnią połączenia między brzegami. W ramach inwestycji powstanie także wyspa na Zalewie Wiślanym o powierzchni ok. 180 ha, z materiału wybranego z dna podczas budowy i pogłębiania drogi wodnej.

Pomysł budowy kanału przez mierzeję jest bardzo stary, za początek uznaje się rok 1577, kiedy to król Stefan Batory wyszedł z takim pomysłem, nigdy jednak nie doszło do skonkretyzowania działań. Kolejną próbę podjął król Prus Fryderyk II Wielki który rozważał budowę kanału po pierwszym rozbiorze Polski w 1772 roku, aby Elbląg zyskał połączenie z Bałtykiem. Kolejną osobą która próbowała przekopać mierzeję był Eugeniusz Kwiatkowski, przedwojenny wicepremier, który z taką propozycją wystąpił w 1945 roku. Decyzja o budowie kanału zapadła jednak dopiero w 2006, m.in. z powodu trudności z korzystania z Cieśniny Piławskiej. Budowa kanału miała rozpocząć się w 2009, jednak z różnych przyczyn stało się to dopiero w 2019 r. Planowane zakończenie inwestycji to 2022 r.

Za budową kanału przemawia promowanie transportu morskiego jako najbardziej przyjaznej dla środowiska formy transportu oraz większe otwarcie portu w Elblągu na świat, co bez kanału jest trudne ze względu na pojawiające się problemy u z Rosją, blokującą żeglugę w Cieśninie Pilawskiej. Przeciwwskazaniem są jednak wątpliwe korzyści ekonomiczne oraz zbyt duża ingerencja w środowisko naturalne. Inwestycja przyniesie pewne korzyści, wymagać będzie jednak corocznych nakładów na utrzymanie toru wodnego. Przeciwne budowie są także miejscowości na Mierzei Wiślanej obawiające się utraty dochodów z turystyki, co ma być spowodowane pogarszającą się jakości plaż i wody wynikające z większego ruchu statków.

Kanał jednak powstanie, a czy przyniesie korzyści czy straty, na to odpowiedź uzyskamy dopiero w przyszłości.