Rząd przeznaczy 6,2 mld zł na wsparcie budownictwa społecznego do 2025 roku. Pieniądze mają trafić głównie do gmin, na wsparcie ich działań. To tzw. Narodowy Programu Mieszkaniowy, który ma poprawić sytuację w Polsce.
Jak wiadomo, sytuacja mieszkaniowa Polaków nie jest najlepsza, pod tym względem zajmujemy 29 miejsce w UE wyprzedzając jedynie Rumunię i Bułgarię. Narodowy Programu Mieszkaniowy ma to zmienić. Ma zapewnić dostępność mieszkań dla osób o średnich i niskich dochodach jak również poprawić stan techniczny zasobów mieszkaniowych m.in. poprzez zwiększeniem ich efektywności energetycznej.
Założenia programu są takie, że do 2030 r. średnia liczba mieszkań ma wzrosnąć z obecnych 363 do 435 na 1000 mieszkańców. Oznacza to, że w ciągu najbliższych 13 lat powinno powstać 2 mln 744 tys. mieszkań. Ma to być realizowane na kilka sposobów. Pieniądze z programu mogą zostać przeznaczone na budownictwo komunalne, na dofinansowanie kosztów budowy mieszkań społecznych czynszowych prowadzonych przez podmiot prywatny we współpracy z gminą, czy na domy dla bezdomnych.
Kluczowym punktem Narodowego Programu Mieszkaniowego jest program Mieszkanie Plus. Ma on stworzyć w Polsce ofertę mieszkaniową kierowaną do wszystkich gospodarstw domowych w oparciu o trzy filary działalności. Jeden to budownictwo na wynajem na gruntach Skarbu Państwa (już są pilotażowe realizacje), drugi to wspieranie systematycznego oszczędzania na cele mieszkaniowe (Indywidualnych Kontach Mieszkaniowych), trzeci to społeczne budownictwo czynszowe.
Czy program Mieszkanie Plus podniesie nasz kraj na wyższy poziom, jak to zrobił program 500+? Jeżeli zostaną spełnione założenia, to na pewno, jednak jest zasadniczy problem, dotyczący obydwu programów. Jak długa się Polsce je finansować? Fajnie jest wspomagać potrzebujących, tylko na tą pomoc najpierw musimy zarobić.