Raport opublikowany w kwietniu przez GUS, prezentujący wstępne dane budownictwa mieszkaniowego z marca i I kwartału 2022 r., pokazuje, że prawdopodobnie kończy się okres prosperity na tym rynku. Rosnące ceny materiałów budowlanych i koszty kredytów hipotecznych, przynajmniej na jakiś czas, zahamują szybki przyrost liczby mieszkań.
Trudno o optymizm, patrząc na dane sprzedaży w trzech pierwszych miesiącach bieżącego roku. W lutym, sprzedaż nowych mieszkań na ośmiu największych rynkach kraju była niższa rok do roku o 39%, a w marcu już o 47,5%. Taki spadek kwalifikuje się już do określenia „załamanie koniunktury” sprzedaży mieszkań na rynku pierwotnym
Dane GUS pokazują ten sam obraz rynku, jaki wyłania się z opublikowanych statystyk sprzedaży deweloperów giełdowych za analogiczny okres. Wyniki jaki osiągnęli sprawiają, że I kwartał br. był jednym z najsłabszych w historii polskiego pierwotnego rynku mieszkaniowego, porównywalny jedynie do drugiego kwartału 2020 r., wtedy jednak przeżywaliśmy ostry lockdown z powodu pandemii. Deweloperzy notowani na giełdzie odnotowali sprzedaż gorszą o prawie 25% rok do roku, wyniki pozostałych deweloperów są jeszcze gorsze.
Znaczące osłabienie koniunktury rynku mieszkaniowego potwierdzają też inne dane GUS dotyczące rozpoczętych budów, nowych pozwoleń na budowę lub zgłoszeń z projektem budowlanym.
W marcu 2022 r. inwestorzy rozpoczęli budowę niecałych 24 tys. mieszkań, o ponad 20% mniej niż w marcu ub. roku, choć o ponad 30% więcej niż w lutym. Słaby wynik na tym polu osiągnęli deweloperzy – 13 tys. rozpoczętych budów lokali, to wynik o 27% gorszy niż rok wcześniej. W całym I kwartale ruszyła budowa ponad 53 tys. mieszkań i domów, to o 16% mniej niż rok wcześniej. Tu także nie popisali się deweloperzy – 32 tys. rozpoczętych budów to o 21% mniej niż przed rokiem.
W marcu, we wszystkich formach budownictwa, wydano 30 tys. pozwoleń na budowę, o 11% mniej niż w marcu 2021 roku. Natomiast w całym pierwszym kwartale nowych pozwoleń było 78 tys., o 8% mniej rok do roku. Tu także największe spadki odnotowali deweloperzy, marcu o 19%, a w całym I kwartale o 8%.
Nowe pozwolenia na budowę pozwalają ocenić potencjał na popyt w przyszłości oraz optymizm inwestorów. Widać tu więc niepewność, być może jeszcze nie wyraźną zmianę trendu, ale co najmniej oczekiwanie na rozwój wypadków i ostrożność w podejmowaniu decyzji inwestycyjnych.
Liczba lokali oddawanych do użytkowania w pierwszym kwartale tego roku, według danych GUS, wzrosła. W marcu było ich 21 tys., 9% więcej rok do roku, a w całym pierwszym kwartale niecałe 55 tys., to o 3,2% więcej niż przed rokiem. Te dane jednak nie odzwierciedlających bieżącej koniunktury rynkowej, a raczej sytuację sprzed kilkunastu miesięcy.
Informacje GUS o rynku budownictwa mieszkaniowego w Polsce są raczej pesymistyczne. Rynek osłabł i prawdopodobnie w kolejnych miesiącach ten proces będzie kontynuowany , a co gorsze, okres słabszej koniunktury tym razem może być nieco dłuższy. A przyczyna tego stanu są rosnący koszt kredytu mieszkaniowego, bardzo wysoka inflacja i szybujące ceny materiałów budowlanych.