1 lipca ruszył program „Moja woda”, który umożliwia uzyskanie dofinansowania do instalacji służącej wyłapywaniu wody opadowej i roztopowej. Otrzymać można nawet 5 tysięcy złotych na zakup, montaż, budowę i uruchomienie instalacji służących do „łapania” wody. Program ma być sposobem na łagodzenie skutków suszy.

Polska jest krajem o niewielkich zasobach wodnych, a ocieplaniu się klimatu jeszcze tą sytuację pogarsza. Pojawia się coraz większe prawdopodobieństwo wystąpienia braków wody, co powoduje, że musimy zacząć ją szanować i oszczędzać. Jednym ze sposobów jest zbieranie deszczówki. Aby zachęcić do takich działań, powstał program „Moja woda”, choć nie jest on jednak jedynym. Wiele miast i gmin także wspiera takie działania. Przed przystąpieniem do realizacji inwestycji zbierania deszczówki, warto zorientować się czy nie można uzyskać dodatkowego wsparcia, najlepiej na stronach internetowych odpowiednich urzędów.

W programie „Moja woda”, chodzi o to, aby wody opadowe i roztopowe nie trafiały bezpośrednio do kanalizacji czy rowów odwadniających ale były wykorzystane na terenie posesji, na której „powstały”. Taki sposób traktowania deszczówki, to nie tylko unikanie opłat za jej usuwanie do kanalizacji, ale także zmniejszeni zużycia wody wodociągowej, a więc mniejsze rachunki za jej zakup.

Deszczówka, pod warunkiem zbierania jej w czystym środowisku, ma świetne właściwości. Jest miękka, kwaśna, nie zawiera magnezu i wapnia. Wodę opadową można wykorzystać do podlewania ogrodu, gdy nie ma opadów, obecnie to najpopularniejszy powód gromadzenia deszczówki. Może także być wykorzystywana prosto z rur spustowych i np. zasilać ogrody deszczowe, być kierowana do miejsc małej retencji lub na łąki kwietne. Deszczówkę można wykorzystać również w domu np. do prania, zmywania, sprzątania czy spłukiwania toalety. To jednak wymaga przygotowania odpowiedniego przyłącza do instalacji wodnej domu, co wiąże się z dodatkowymi kosztami. Takie rozwiązanie pozwala jednak znacznie zmniejszyć zużycie wody wodociągowej.

Wsparcie w programie „Moja woda” można uzyskać na zakup, montaż i uruchomienie takich właśnie instalacji, pozwalających na zagospodarowanie wód opadowych i roztopowych na terenie nieruchomości. Refundowany będzie zakup podziemnych lub nadziemnych zbiorników retencyjnych, przewodów odprowadzających wody opadowe zebrane z rynien, instalacji rozsączającej oraz elementów do nawadniania. Dofinansowana będzie także budowa oczka wodnego.

Pieniądze z programu są przyznawane dla nadziemnych otwartych zbiorników retencyjnych o pojemności min. 2000 litrów, nadziemnych zbiorników zamkniętych o pojemności min. 1 tys. litrów oraz podziemnych zbiorników o pojemności min. 2000 litrów. Aby uzyskać dofinansowanie należy złożyć wniosek w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Wsparcie przysługuje osobom fizycznym będące właścicielami lub współwłaścicielami nieruchomości na której znajduje się budynek mieszkalny jednorodzinny, z wyłączeniem nieruchomości, dla której udzielono już dofinansowania z programu „Moja woda”. Maksymalna kwota refundacji to 5 tysięcy złotych lub 80% kosztu instalacji (w przypadku niższych kwot).

Program „Moja woda” ma być realizowany w latach 2020-2024, jego budżet to 100 milionów złotych. Według wyliczeń resortu środowiska, pozwoli to sfinansować 20 tysięcy instalacji przydomowej retencji, dzięki którym uda się zatrzymać w miejscu opadu, 1 mln metrów sześc. wody rocznie.

Program wydaje się jak najbardziej słuszny, pojawiają się jednak wątpliwości co, do przyszłego statusu prawnego nieruchomości , których właściciel skorzysta z tej dotacji. Otóż rząd zastrzega sobie bowiem prawo pierwokupu nieruchomości, na których zlokalizowane są zbiorniki wodne, bez podania ich powierzchni. Jedynym kryterium jest pochodzenie znajdującej się w nich wody, które musi być naturalne (nie z wodociągu), a z tzw. deszczówki. Oczka wodne objęte dotacją, mają być właśnie zasilane deszczówką. W tych okolicznościach, w momencie sprzedaży, notariusz będzie zmuszony, aby być w zgodzie z prawem, zażądać dokumentu potwierdzającego odstąpienie od prawa pierwokupu przez rząd.

Zatem, pomimo niewątpliwej atrakcyjności posiadania oczka wodnego z dotacją, warto jednak pomyśleć o przyszłych problemach wynikających z sytuacji prawnej w tej kwestii.