Budynki mieszkalne zużywają energię, jest nam ona konieczna w codziennym życiu do ogrzewania, chłodzenia, oświetlenia, wentylacji czy do przygotowania ciepłej wody użytkowej. Wielkość zapotrzebowania budynku na energię określa specjalny wskaźnik energii pierwotnej (EP), który opisuje zapotrzebowanie konkretnego domu na nieodnawialną energię pierwotną. Warto go poznać, ponieważ są określone wartości tego wskaźnika, które budynek mieszkalny musi spełniać.

Obecnie zapotrzebowanie na nieodnawialną energię pierwotną dla budynku jednorodzinnego nie może przekraczać wartości 70kWh/m2/rok. Limit taki obowiązuje od 1 stycznia 2021 r., gdy został on obniżony w wyniku dążenia do minimalizowania zużycia energii nieodnawialnej, co ma chronić środowisko naturalne.

Wartość wskaźnika EP jest przedstawiona w świadectwie charakterystyki energetycznej budynku. Ważne jednak jest, że samo zapotrzebowanie na energię pierwotną nie pokazuje kosztów związanych z eksploatacją budynków, ani też nie informuje o jakości budynku pod względem na strat ciepła czy sprawności systemów ogrzewania, ciepłej wody użytkowej czy chłodzenia. Do tego trzeba przeanalizować również inne parametry:

  • Wskaźnik energii użytkowej (EU) – określa on jaką ilość energii trzeba dostarczyć do pomieszczeń ogrzewanych w domu; żeby zapewnić w nich wymaganą temperaturę, świadczy więc o jakości konstrukcji budynku. Im mniejsza jest jego wartość, tym mniej ciepła tracimy przez przegrody zewnętrzne budynku.
  • Wskaźnik energii końcowej (EK), który podaje ilość energii potrzebnej w domu po uwzględnieniu sprawności systemów ogrzewania i przygotowania ciepłej wody. To energia, za którą trzeba zapłacić, aby zapewnić wymaganą temperaturę, ciepłą wodę itd., z uwzględnieniem strat wynikających z wytwarzania i przesyłania energii. Jeżeli wartość wskaźnika energii końcowej jest niewiele większa od wskaźnika energii użytkowej, oznacza to, że w budynku występuje wysoko sprawny system ogrzewania. Jeżeli wskaźnik EK jest niższy od wskaźnika EU świadczy to że budynek korzysta z odnawialnych źródeł energii np. pompy ciepła czy fotowoltaiki.

Podstawowym elementem jest wartość wskaźnika energii pierwotnej (EP), który określa roczne zapotrzebowanie na nieodnawialną energię pierwotną na jednostkę powierzchni. Wielkość zapotrzebowania na energię końcową wynika ze współczynnika EP jak również ze wskaźnika nakładu wytworzenia energii pierwotnej. Dla różnych rodzajów paliw, współczynniki te różnią się wielkością obrazującą, na ile szkodliwe dla środowiska jest ich pozyskanie. Najniższy wskaźnik ma biomasa, jego wartość to 0,2, najwyższy elektryczność – 3,0. Oznacza to, że nawet nowoczesny, dobrze ocieplony dom, ogrzewany elektrycznie może być bardziej uciążliwy dla środowiska, niż budynek o dużych stratach ciepła, ale opalany drewnem.

Dlaczego tak jest? Uwzględniamy zapotrzebowanie na nieodnawialną energię pierwotną, a także nakłady energii potrzebne na jej produkcję, a to zależy od paliwa, z którego korzystamy. Przykładowo analizując węgiel, koszty jego użytkowania są bardzo wysokie – trzeba go wydobyć, przetransportować, zmagazynować i dostarczyć do odbiorcy, a na każdym etapie następuje zużycie energii. Jeżeli korzystamy z prądu wytworzonego w elektrowni węglowej, musimy uwzględnić jej niską sprawność, która wynosi ok. 30%. Po uwzględnieniu tych czynników dopiero widać, dlaczego ogrzewanie prądem jest tak nieefektywne.

Jak obniżyć zapotrzebowanie na energię pierwotną? Najprostszym rozwiązaniem jest wykorzystanie odnawialnych źródeł energii, w tych przypadkach współczynnik nakładu nieodnawialnej energii pierwotnej wynosi zero. Wskaźnik EP jest uzależniony także od innych czynników, przede wszystkim od jakości ocieplenia, także od rodzaj wentylacji, architektury, materiałów budowlanych z których powstał, jak również lokalizacji budynku, zarówno geograficznej jak i względem stron świata.